Pierwszy, bardzo udany
Kilka tysięcy biegaczy na trasie, wspieranych solidnym dopingiem. Ciekawa rywalizacja i niezłe wyniki uzyskane w typowo jesiennej aurze. Pierwsza edycja PZU Cracovia Półmaratonu Królewskiego była bardzo udana. To przede wszystkim opinia uczestników kolejnego atrakcyjnego wydarzenia sportowego w Krakowie.
Po hejnale z Wieży Mariackiej o godz. 11.00 i tradycyjnym odliczaniu, sygnał do startu dał z pistoletu Dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie Krzysztof Kowal w obecności reprezentującego sponsora tytularnego – Dyrektora ds. Zaangażowań Społecznych Grupy PZU Piotra Glena.
Nieopodal, na płycie Rynku Głównego, swoje zawody mieli najmłodsi, biegając na dystanse…21 m! Trwała też akcja „Podziel się kilometrem”.
Zainteresowani krakowskim półmaratonem mogli śledzić jego przebieg na komputerach, tabletach, telefonach komórkowych dzięki relacji „na żywo” w Internecie.
Menedżerowie kenijskich biegaczy z Polski i Węgier postanowili w niedzielę przypuścić szturm na atrakcyjne nagrody, tegoroczny wicemistrz Europy w maratonie, reprezentujący Polskę Etiopczyk Yared Shegumo znalazł się więc w trudnej sytuacji. – To najgorsze miejsce, bo czwarte – powiedział na mecie. – Mój wynik mógł być też lepszy, ale nie byłem do końca przygotowany na bicie rekordów.
Gdyby Shegumo powtórzył swoją "życiówkę” 1:03.42, zostałby triumfatorem. Kenijczyk Moses Kipruto Kibire zwyciężył bowiem z czasem 1:03.50, ale trzeba dodać, że dystans półmaratonu też pokonywał już szybciej (1:01.53), a 12 października w Zagrzebiu był trzeci w maratonie, z najlepszym w karierze rezultatem - 2:17.24.
Przez dość gęstą mgłę nie przebiło się w niedzielę słońce, było więc zimno, co nie pozostało bez wpływu na wyczyny biegaczy. Najwięcej radości mieli kibice z sukcesu Wioletty Frankiewicz, która poradziła sobie z Kenijkami i zawodniczkami z Ukrainy.
Najlepszym w odrębnej klasyfikacji PZU Sport Team medale wręczył Yared Shegumo.
Z dużą satysfakcją odbierali nagrody najstarsi uczestnicy 1. PZU Cracovia Półmaratonu Królewskiego: Barbara Prymakowska (z godnym uwagi wynikiem – 1:57.08) i 85-letni krakowianin Jan Stachow.
W strefie metym koło Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana, nie zabrakło atrakcji przygotowanych przez PZU i Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego.
Organizatorów: Gminę Miejską Kraków i Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie wspierali również liczni sponsorzy i partnerzy, spółki i jednostki miejskie, służby mundurowe i wolontariusze. Dzięki tej współpracy kolejna duża impreza sportowa w centrum Krakowa mogła być sprawnie przeprowadzona.
Fot. Krzysztof Porębski